Funkcja "opóźniony start"
Automat można zaprogramować tak, aby zaczął pracę z opóźnieniem. Zazwyczaj opóźnienie to może wynosić do 13 godzin.
Nie wszystkie programy można w ten sposób ustawić. W każdym automacie są to różne programy, więc proponuję zapoznać się z instrukcją.
Zazwyczaj nie można używać opóźnionego startu w programach szybkim, krótkim, przy robieniu marmolady i przy pieczeniu ciasta na proszku do pieczenia, ale i tutaj różnie to wygląda.
Aby ustawić urządzenie na odpowiedni czas należy zastanowić się na którą godzinę chleb ma być gotowy i zobaczyć która godzina jest obecnie. Obliczyć ile godzin zostało do czasu, kiedy chleb ma być upieczony i tyle właśnie nastawić na wyświetlaczu. Dokładnie, które przyciski trzeba użyć znajdziecie w instrukcji, ponieważ w każdym urządzeniu robi się to trochę inaczej. Należy pamiętać, że czas nie może być dłuższy niż 13 godzin, czyli jeżeli chcemy mieć gotowy chleb na 7 rano, to możemy go wstawić najwcześniej o 18 poprzedniego dnia (od 18.00 do 7.00 rano następnego dnia minie właśnie 13 godzin).
Trzeba też pamiętać o kilku zasadach. Nie powinno się stosować tej funkcji w przypadku przepisów, które przewidują jako dodatki składniki łatwo się psujące jak: jajka, świeże mleko, owoce, jogurt itp. W ten sposób nie upieczemy też chleba z dodatkami, np. sezamem, słonecznikiem, żurawiną itd., gdyż nie dodajemy ich na początku, ale dopiero w czasie wyrabiania ciasta (po sygnale dźwiękowym), chyba że ktoś ma ochotę zerwać się z łóżka na kilka minut, po to żeby dosypać swoje przysmaki (gdy chleb ma być gotowy na rano).
Przy pieczeniu z wykorzystaniem tej funkcji należy używać drożdży w proszku, gdyż nie mogą one stykać się z płynami ani z solą. W płynach szybko się rozpuszczą i mogą się zepsuć. Natomiast sól przy tak długim okresie obcowania z drożdżami w istotny sposób je osłabia i ciasto nam po prostu nie urośnie.
Najpierw wlewamy składniki płynne (np. woda), a potem dopiero stałe (np. mąka, cukier, drożdże, sól).
Dobrze jest drożdże umieścić między warstwami mąki, tak aby z jednej strony nie stykały się z wodą od spodu, a z drugiej strony z solą z góry.
Niektórzy producenci zaznaczają, że należy ustawić tak czas, aby automat od samego początku pracy był pod nadzorem. Szczególnie, kiedy mamy od niedawna to urządzenie i jeszcze nie wiemy na co go stać. Ale z drugiej strony zdarzyć może się wszystko, nawet jeżeli już mamy wrażenie, że znamy go bardzo dobrze.
Z mojego doświadczenia dodam jeszcze jeden powód, dla którego nie powinno się zostawiać takiego chleba na łasce automatu. Kiedy urządzenie zacznie pracę, czyli rozpocznie mieszanie składników i wyrabianie ciasta, zawsze należy sprawdzić, czy jest dostateczna ilość mąki i wody. Mimo, iż będziemy starać się za każdym razem dodawać tyle samo, to różnicę robi nawet jedna łyżka wody dodana w nadmiarze, i już ciasto jest za bardzo klejące.
Tak jak mamy wpływ na wodę – jeżeli dodamy jej dokładnie tyle samo, to przecież bardziej mokra nie będzie niż poprzedniego dnia, tak nie mamy wpływu na mąkę. Wystarczy, że poleży trochę dłużej w sklepie i już zmienia się jej jakość, a co za tym idzie ilość jaka jest potrzebna do wyrobienia idealnego ciasta. Tutaj różnicę może zrobić nawet łyżka mąki. Możemy zaryzykować, i zostawić wszystko swojemu biegowi, ale wtedy nigdy nie wiemy co nas czeka rano na śniadaniu.
Chociaż czytałam na forach opinie ludzi, którzy korzystają z tej funkcji i twierdzą, że chleb jest w porządku.
|